-->

cover

sobota, 23 grudnia 2017

Pierwsza gwiazdka... To już, zaraz... :)

Kochani, dziś raczej zwięźle, bo wiadomo, przygotowania trwają... Będą moje serdeczne życzenia dla Was i jeszcze dwa przepisy na dodatek do świątecznego mięsiwa. Poczciwe kapusta z brukselką (na podstawie przepisów z magazynu Delicious UK). Siła prostoty. Naprawdę warto wypróbować. Tak twierdzą nawet zagorzali przeciwnicy brukselki :)




Jest w moim kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny,
Przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie,
Ludzie gniazda wspólnego łamią chleb biblijny

Najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie.
Ten biały kruchy opłatek, pszenna kruszyna chleba,
a symbol wielkich rzeczy, symbol pokoju i nieba.
Na ziemię w noc wtuloną, Bóg schodzi jak przed wiekami.
Braćmi się znowu poczyńmy, przebaczmy krzywdy, gdy trzeba.
Podzielmy się opłatkiem, chlebem pokoju i nieba.

Cyprian Kamil Norwid / Opłatek




Życzę Wam wszystkim dobrych, rodzinnych świąt Bożego Narodzenia.
Niech to będzie czas spędzony z najbliższymi,
czas radości i pokoju.
Niech mnóstwo kolorowych światełek rozpala nasze serca i oczy.
Niech cicha biała noc otula nas jak miękki puch.
Niech przyniesie nam miłość, światło, nadzieję i dobro. 




Świąteczna czerwona kapusta

1 główka czerwonej kapusty (nieduża, ok. 1 kg), poszatkowana cienko
1 czerwona cebula, pokrojona w kostkę
1 jabłko, obrane i pokrojone w kostkę
garść suszonych owoców (np. moreli i rodzynek albo żurawiny)
2 łyżki masła, roztopionego
5 goździków
5 kulek ziela angielskiego
3 łyżki octu jabłkowego
1 i 1/2 łyżku brązowego cukru
100 ml wody

Rozgrzewamy piekarnik do 160 stopni. W głębszym naczyniu do pieczenia układamy poszatkowaną kapustą i polewamy roztopionym masłem. Dodajemy wszystkie pozostałe składniki. Dokładnie mieszamy. Naczynie przykrywamy folią aluminiową i wkładamy do piekarnika na jakies 40-50 minut. W połowie pieczenia warto jeszcze raz kapustę przemieszać. Na koniec powinna zmięknąć (ale być przyjemnie chrupka) i smakować słodko-kwaśno. Po wyjęciu z piekarnika można jeszcze dodać do niej trochę masła i doprawić do smaku solą, cukrem, octem balsamicznym.




Smakowita brukselka pieczona z jabłkiem i rozmarynem

800 g brukselki, większe przepołowione
3 jabłka, wypestkowane, pokrojone na ćwiartki
kilka łodyżek rozmarynu
oliwa z oliwek

Brukselkę obgotowujemy we wrzątku przez 3 minuty. Dobrze odsączamy. Rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni. Na lekko polanej oliwą sporej blasze układamy brukselki i kawałki jabłek. Skrapiamy oliwą, mieszamy, żeby się nią pokryły. Na całość kładziemy łodyżki rozmarynu. Pieczemy 35-40 minut, w połowie mieszamy. 





czwartek, 21 grudnia 2017

Śledzik. Z muzyką :)

Bez śledzi nie ma świąt! Bez śledzi nie mogłyby się też odbyć imieniny wujka, na które ciocia Terenia zawsze szykuje najlepszą na świecie sałatkę. Jestem w domu dopiero od kilku dni, a już łasuchowałam śledzie malaga, przysmak gajowego i meksykańskie. No dobra, i jeszcze odrobinę musztardowych, kiedy nikt nie patrzył :)
A dzisiaj jeszcze bardzo łatwe śledzie, jako że do Wigilii wciąż jeszcze chwilka i zdążą się przegryźć w lodówce (w opcji "last minute" polecam Wam najszybsze na świecie, piękne i pyszne śledzie z żurawiną, dymką i prażonymi pestkami).
Zamierzam jeszcze tuż przed Wigilią przygotować domową sałatkę śledziową, pełną wszelkiej dobroci. Z buraczkami, jabłkiem, marynowanymi grzybkami... Chyba już nie zdążę z przepisem na blogu, ale przecież może to być opcja karnawałowa :)




Mam swoją ulubioną świąteczną listę przebojów. To około 70 utworów (i każdego roku trochę przybywa), każdy inny, każdy piękny i według mnie wyjątkowy. Irena Santor i Mahalia Jackson, Mazowsze i Simply Red, Czerwone Gitary i Macy Gray. Jest bardzo klasycznie, ale bywa również nowocześnie. Jest uroczysta aranżacja i kolęda w stylu reggae. Kiedy na początku grudnia zaczynam słuchać tej muzyki, robię listę wypieków i otwieram puszkę z domową przyprawą korzenną, zaczyna się dla mnie świąteczna magia. Oto moja mała świąteczna lista dla Was :) Do posłuchania przy kuchennych zmaganiach :) 







Śledzie z kaparami i kolorowym pieprzem (wg przepisu Małgorzaty Caprari z książki "Śledzie. 200 najlepszych przepisów kuchni polskiej i światowej")

500 g matjasów, wymoczonych i pokrojonych na nieduże kawałki
2 cebule, drobno posiekane
sok z 1 dużej cytryny
2 łyżki kaparów
2 łyżeczki kolorowego pieprzu ziarnistego
4 listki laurowe
6 kulek ziela angielskiego
natka pietruszki, posiekana garść
oliwa lub dobry olej

W pojemnym słoiku układamy warstwami cebulę i śledzie. Każdą warstwę śledzi skrapiamy sokiem z cytryny, dodajemy kilka ziarenek pieprzu i kilka kaparów, listki laurowe, ziele angielskie i pietruszkę. Kiedy słoik będzie pełen (na wierzchu powinna być cebula), zalewamy całość dokładnie oliwą / olejem o neutralnym smaku. Wkładamy do lodówki na kilka godzin, najlepiej jednak na 2-3 dni.







środa, 20 grudnia 2017

Słodko. Gorzko. A na koniec ciasteczka.

Prezenty zapakowane. Świąteczne kartki wysłane, albo wręczone osobiście. Przede mną jeszcze kilka sympatycznych spotkań, dużo herbaty i długich pogawędek z przyjaciółmi, których rzadko widuję. Przed wyjazdem ze Szkocji udało mi się jeszcze upiec chlebek z rumem i daktylami, żeby podarować go serdecznym znajomym i sąsiadom z Edynburga.
A szczerbate szkockie dzieciaki, co mieszkają nade mną (i hałasują tak, że trudno uwierzyć, że tylko ich dwójka) dostały ode mnie duuuży talerz wyładowany polskimi słodyczami. Krówki, pierniczki, Delicje, Mieszanka Krakowska... Nic, tylko się z tym talerzem sprytnie gdzieś ukryć i raczyć ulubioną książką. Uśmiechy dzieciaków - bezcenne :) Szkoda, że nie mam zdjęcia!




Teraz pora na świętowanie w rodzinnych stronach :) "Odwiedziłam" już jednego z najsłynniejszych bielszczan, czyli Reksia, który na potrzeby świąt "nieco" urósł i błyszczy z daleka mnóstwem kolorowych światełek przy ulicy 11 Listopada.
Wciąż trudno mi się pogodzić z tradycyjną uliczną rzezią karpia :( Nie wiem, dlaczego istotom obdarzonym (w większości) rozumem, tak trudno jest pojąć cierpienie naszych braci mniejszych. Niełatwo zapomnieć o biednych rybach skotłowanych w wielkich pojemnikach.
Łykam polską rzeczywistość, choć ostrożnie, bo można się łatwo zagubić. Albo przestraszyć. Albo... Sama nie wiem. Słyszałam, że kraj nad Wisłą, jako enklawa chrześcijańskich wartości ma teraz misję rechrystianizowania Europy. Kto zatem poprowadzi naszą krucjatę na Zachód? I gdzie dokładnie szukać tych wartości i zasad, z których nasza ekipa rządząca jest taka dumna...? Trzeba chyba zacząć od posprzątania własnego podwórka. A że zabłocone jakieś i zagracone, to porządki niewątpliwie zajmą chwilę....
Czytałam też, że od 2018 roku nie będzie przedszkoli w ośrodkach dla uchodźców... Rozumiem, że jest to demonstrowanie realizacji chrześcijańskich wartości w praktyce... "Dobrym chrześcijanom" z ministerstwa blokującego unijne pieniądze na ten cel, polecam posłuchać utworu o znamiennym tytule "Biada" . Jest w Polsce wielu niesamowitych ludzi, którzy pomagają innym, jak tylko potrafią i nie mają wcale potrzeby ogłaszać się publicznie dobrymi chrześcijanami, bo Stwórca naprawdę widzi w ukryciu... Przeraża mnie jednak liczba tych, którzy są pełni nienawiści i głoszą stereotypowe uprzedzenia. I którzy, niestety, najgłośniej krzyczą
I smutno, kiedy myślę że mój post sprzed blisko dwóch lat jest wciąż aktualny... I czytam, jak oświecona posłanka w kontekście uchodźców mówi o pomaganiu "tym, którzy sobie sami tej biedy napytali". Szkoda, że się nie urodziła w Aleppo... Mam takie dziwne wrażenie, że ta nasza unikalna enklawa chrześcijaństwa nie przyjęłaby dziś Świętej Rodziny...
Nieswojo czuję się w państwie, które marsze faszystów i nacjonalistów określa "pokojowymi manifestacjami rodzin z dziećmi". Boje się władzy, która daje na takie wydarzenia przyzwolenie. A na marginesie - pokojowe rodzinne manifestacje na przykład tak wyglądają .




Świeta już, zaraz... Najwyższa pora zacząć mówić ludzkim głosem. Do ludzi.  I zacząć słuchać. Tego, co między wierszami, tego, co niewypowiedziane, co niektórzy próbują zamieść pod dywan. Przy ubieraniu choinki, dekorowaniu domów i przygotowywaniu pyszności nie zapominajmy, co jest istotą tych świąt.
Dajemy się ponieść
komercji i kolorowemu hałasowi, ale esencją tych świąt jest cisza. I światło. Takie prawdziwe. I nadzieja. I dobro. Podążajmy za nimi. Choćby to było niepoprawne politycznie.




Ciasteczka owsiane z jabłkiem i czekoladą

130 g mąki
1 łyżeczka cynamonu
1/4 łyżeczki mielonych goździków
1/2 łyżeczki imbiru
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
1/2 łyżeczki sody

130 g miękkiego masła
130 g brązowego cukru
1 duże jajko

160 g płatków owsianych
1 duże jabłko, obrane ze skórki i pokrojone w małą kostkę
garść rodzynek
garść orzechów włoskich, posiekanych
50 g ciemnej czekolady, posiekanej

Mąkę mieszamy z przyprawami i sodą. Masło miksujemy z cukrem na gładki krem, a potem dodajemy jajko. Wsypujemy mąkę do masy i szybko mieszamy, tylko do połączenia składników. Dodajemy płatki, jabłko, bakalie i czekoladę. Mieszamy dokładnie całość. Jeśli jest zbyt sucha, dodajemy odrobinę mleka. Masę na ciasteczka wkładamy do lodówki na pół godziny. Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Blachę wykładamy papierem do pieczenia, formujemy z ciasta kulki wielkości orzechów włoskich (około 2 łyżeczek na porcję) i na blasze lekko je rozpłaszczamy. Ciastka rozlewają się w trakcie pieczenia, więc musimy zachować pewną odległość. Pieczemy około 15 minut.








wtorek, 19 grudnia 2017

List do D.

Chciałabym upiec dla Ciebie świąteczny sernik. Taki, co smakuje wybornie i pięknie wygląda na stole. Chciałabym to zrobić, bo wiem, że lubisz, że byś się ucieszyła. Pieczenie nie jest Twoim hobby, ale na wielu dużych i poważnych rzeczach znasz się daleko lepiej niż ja.
Brakuje mi spotkań i rozmów z Tobą. Brakuje mi Twojego obiektywnego, logicznego oceniania sytuacji i życzliwych porad. W warszawskich czasach byłaś dla mnie trochę jak starsza siostra. Miałam szczęście, że Cię poznałam. Zawsze kiedy myślę o tym kawałku mojego życia w stolicy, myślę też o Tobie. Bardzo, bardzo ciepło. Mam nadzieję, że będziesz miała piękne święta. I że za jakiś czas wreszcie sobie usiądziemy, przy jakimś dobrym, czerwonym, najpewniej z Francji. Wyściskam Cię i wszystko opowiem. I będzie trochę jak kiedyś...






Prosty sernik na święta

200 g ciastek digestive, zmielonych na "piasek"
90 g roztopionego masła
1 kg kremowego serka
5 jajek
150 g cukru pudru + do posypania
skórka starta z 2 cytryn + sok z 1 cytryny
skórka starta z 1 pomarańczy
1,5 łyżki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
płynny miód do polania ciasta
żurawina, płatki migdałowe, kandyzowana skórka pomarańczy do dekoracji

Zmielone ciastka łączymy z roztopionym masłem i wykładamy nimi spód okrągłej foremki o średnicy 24 cm. Boki leciutko smarujemy masłem. Jajka miksujemy z cukrem pudrem i skórką z cytryny i pomarańczy. Miksując dalej na małych obrotach dodajemy ser, a potem sok z cytryny. Na koniec wsypujemy do masy przesianą mąkę z proszkiem i miksujemy krótko, do uzyskania gładkiej masy. Pieczemy godzinę w 170 stopniach (przykrywamy sernik folią, jeśli zaczyna się rumienić), a potem wyłączamy piekarnik i w delikatnie otwartym zostawiamy sernik, aż piekarnik ostygnie. Kiedy wyjęty z piekarnika sernik ostygnie, wkładamy go do lodówki, najlepiej na noc. Przed podaniem polewamy go miodem, posypujemy cukrem pudrem i bakaliami. 









piątek, 8 grudnia 2017

Garść gwiazdkowych inspiracji.

Nie chce mi się wierzyć, że już grudzień! Ten rok mija mi tak szybko... Jeszcze chwilę temu złote jesienne popołudnia, a dziś wracałam do domu z puszką masy makowej i robiłam wstępne świąteczno-wypiekowe zakupy.
Grudzień powitałam w Gdańsku. Bardzo sympatyczne były po latach odwiedziny u Neptuna. Były spacery, najpyszniejsze drożdżówki na świecie, bursztynowe piękności i ciemnoszary Bałtyk. Odwiedziłam znajome zakątki i kilka zupełnie nowych miejsc. Żal było wyjeżdżać! 
Tuż przed wylotem do Gdańska robiłam w Edynburgu zdjęcia jedzonka dla sympatycznej kulinarnej miejscówki. Pierwszy raz fotografowałam cudze pyszności i muszę przyznać, że trochę się stresowałam.... Zdjęcia są już prawie gotowe i na dniach będę wiedziała, czy się podobają. To są fajne emocje :) Mam ogromną nadzieję, że będę mogła to robić częściej.




Po domu skradał się niedawno przysadzisty jegomość z siwiuteńką brodą, a gdzieś w oddali słychać było dzwoneczki. Coś nawet zostawił. Znaczy towarzystwo grzeczne :) Najwyższy czas na przygotowania i sporządzanie listy świątecznych pyszności! Cynamon, goździki, suszone owoce... Nie mogę się doczekać!
W przyszłym tygodniu u Hipopotama nowe przepisy, a tymczasem małe podsumowanie tego, co na Boże Narodzenie przygotowałam do tej pory. Ciasta, ciasteczka, śledziki... Zebrałam je wszystkie w tym poście, może akurat coś Wam przypadnie do gustu?




Ciasta:
Dyniowa babka korzenna
Korzenny chlebek z rumem, daktylami i kandyzowanym imbirem
Ekspresowy piernik Pani Edeltraudy
Łatwy świąteczny keks
Czekoladowe świąteczne ciasto Nigelli z mnóstwem bakalii
Świąteczne ciasto dla cierpliwych (trzytygodniowe)
Łatwy sernik na święta


Ciasteczka:
Ciasteczka owsiane z suszonymi śliwkami
Kakaowe bombki z notatnika mojej Mamy
Ciasteczka imbirowe
Mięciutkie pierniczki
Chrupki z brązowym cukrem
Cranberry Noel
Orzechowe rogaliki Magdzi
Ciasteczka owsiane z jabłkiem i czekoladą


Śledzie:
Śledzie po kaszubsku
Śledzie z majerankiem i czosnkiem
Śledzie po hrabiowsku w bialym winie
Ekspresowe matjasy z żurawiną, dymką i prażonymi pestkami
Korzenne śledzie z daktylami
Śledzie z kaparami i kolorowym pieprzem


Mixed spice, czyli przyprawa do świątecznych wypieków
Daktylowa nutella z piernikową nutką
Trufle czekoladowe z bakaliami i rumem
Mincemeat, nadzienie do świątecznych babeczek mince pies
Świąteczne babeczki mince pies
Wigilijny pasztet grzybowy
Świąteczna czerwona kapusta
Brukselka pieczona z jabłkiem i rozmarynem



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...