-->

cover

piątek, 30 listopada 2018

Czym się dzisiaj cieszysz...?

Doświadczam ostatnio szalonego ciągu szarych, ekspresowych poranków... Takich, kiedy zamyślona ludzka istota, która wciąż w biegu, wsypuje do kawowego zaparzacza trzy kopiaste łyżeczki ciemnobrązowego cukru, a potem dziwuje się niezmiernie, że kawa ma taki niespotykany kolor ;) Wybiegam z domu, żeby zachłysnąć się powietrzem, w którym wieść o nadchodzącej zimie miesza się z zapachem dzikiej róży. Dzień zaczyna się i kończy pod ciemnogranatowym niebem, taka pora roku. Patrzę na gwiazdy z nieodmiennym zachwytem, to chwila małej medytacji, chwila na zebranie myśli, zanim dzień się rozkręci i zaczną się biurowe wyzwania. Wszystko dzieje się tak szybko. W tym roku zdecydowanie zabrakło mi czasu na rozkoszowanie się jesienią, a w tle już świąteczne dzwonki i ludzkość, która rozpoczęła zakupowe szaleństwa...




Na szczęście jednak można się w tym biegu zatrzymać. Można się cieszyć małymi rzeczami, bo tak naprawdę te najmniejsze są najważniejsze, z tych właśnie okruchów składa się nasze życie. Cieszę się zatem spacerami, szczególnie, kiedy pojawia się słońce, choć nasze ostatnie wędrówki w deszczu też miały swój urok. Cieszy mnie zapach książek, które listonosz przyniósł kilka dni temu i nie mogę się doczekać, kiedy się do nich dobiorę. Cieszę się szklaneczką cydru pod koniec zapracowanego tygodnia i tym, że moje kaktusowate rośliny rosną jak szalone. Cieszę się bardzo na niedzielne śniadania, kiedy jest czas na zaparzenie kawy, nakrycie stołu i rozmowy z Nim. Taki mój mały świat w skrócie. 




Indyjski aromatyczny bakłażan z koprem i czarnuszką  (na podstawie przepisu z książki "World Kitchen. India."

1 kg bakłażanów, pokrojonych w sporą kostkę (4-5 cm)
1 puszka pomidorów
3 cm kawałek imbiru, starty
8 ząbków czosnku, zmiażdżonych
310 ml oleju
1 łyżeczka nasion kopru
3/4 łyżeczki czarnuszki
1 łyżka zmielonej kolendry
1/3 łyżeczki kurkumy
1/2 łyżeczki pieprzu cayenne (albo więcej, w zależności jak pikantne lubicie bakłażany)
sól do smaku

Czosnek i imbir miksujemy z pomidorami (to jest ten malutki niuansik, który bardzo przydaje smaku!). W dużym garnku rozgrzewamy 125 ml oleju i smażymy partiami bakłażany na złoto, odkładając je na papierowy ręcznik, żeby pozbyć się nadmiaru oleju. Jeśli trzeba, dolewamy oleju, aż bakłażany będą usmażone. Kiedy ostatnia partia wyląduje na papierowym ręczniku, wsypujemy do garnka koper i czarnuszkę i smażymy na małym ogniu kilka sekund, tak, żeby zaczęły ładnie pachnieć, ale się nie przypaliły. Później dokładamy pomidory i resztę przypraw i gotujemy, mieszając, około 6 minut, aż sos zgęstnieje. Dodajemy sól do smaku i ostrożnie dokładamy bakłażany, tak, aby nie zaczęły się rozpadać. Na małym ogniu gotujemy je pod przykryciem 10-15 minut, aż będą miękkie. Można te bakłażany zajadać na ciepło z ryżem, ale moja ulubiona wersja jest słoikowa. Kiedy ostygną, wkładam je do słoików, które trzymam w lodówce. Kanapka z kremowym serkiem i indyjskim bakłażanem jest na mojej liście absolutnie ulubionych! 




Papryki na blasze wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni, najlepiej z opcją górnej grzałki. Pieczemy je, aż skórka zrobi się czarna (w trakcie trzeba je będzie obrócić). Potem wkładamy papryki do garnka i przykrywamy szczelnie, a kiedy ostygną, obieramy je ze skórek i kroimy w paski. Upieczone papryki są jedną z najprostszych smakowitych przekąsek w śródziemnomorskim stylu, nadają się do kanapek, sałatek, muffinów i tart. Śniadaniowa papryka była wymieszana z odrobiną oliwy, zmiażdżonym ząbkiem czosnku i szczyptą oregano. Dobrze by również smakowała z dodatkiem bazylii albo tymianku. 





wtorek, 6 listopada 2018

Z jesiennej listy ulubionych. Dynia w wydaniu gulaszowym.

Bardzo, bardzo lubię kuchnię w październiku. Może dlatego, że to pora, żeby na dobre znowu się w niej rozgościć? Na naszym mikroskopijnym parapecie trwa nieustanna wystawa jesiennych piękności, które z ledwością się tam mieszczą: cudowne bakłażany, cukinie, kolorowe, mięsiste papryki i dynie :) Moja lista przepisów do wypróbowania wciąż się powiększa, ale dni coraz krótsze, więc kiedy wracam do domu, przeważnie mam tylko ochotę odgrzać coś smakowitego i schować się pod kocem. To jest właśnie pora na comfort food, na proste, pyszne jedzenie, które koi zziębniętą duszę i cieszy podniebienie po szaroburym, chłodnym dniu. Produkcja trwa, grilluję papryki, które potem obieram ze skórki i wykorzystuję na sto sposobów. Są też naturalnie papryki faszerowane różnymi dobrociami, jak te.  Wkładam do piekarnika grube plasterki bakłażanów, posmarowane oliwą i obsypane ulubionymi przyprawami. Na blasze lądują też kawałki dyni, czasami tylko z odrobiną oliwy i soli, innym razem z kuminem i kolendrą. Wszystkie te wspaniałości można wykorzystać tworząc przeróżne kombinacje, nie tylko na ciepło wieczorową porą, ale również jako składniki sałatki, którą można zabrać do pracy.




W ubiegłym roku odkryłam ciekawe połączenie dyni z masłem orzechowym, gotując tę pyszną zupę. Ta kombinacja sprawdza się też doskonale w jednym z moich ulubionych dań tej jesieni. Wspaniały, aksamitny sos, soczyste kawałki kurczaka, delikatna dynia, chilli i masło orzechowe właśnie.  I przyprawy, które dodajemy łyżkami, a nie jakieś tam szczypty! Pokochaliśmy od pierwszej łyżki! To właśnie jedna z tych dobrotliwych jesiennych potraw, której można sporządzić spory garnek, a potem już tylko się rozkoszować w chłodny wieczór. Pikantne, ale bez przesady.  Dobre z ryżem i z kaszą gryczaną lub jęczmienną. Namówiłam Was...? 




Gulasz z kurczakiem, dynią i masłem orzechowym  (według przepisu z książki Diany Henry "A Bird In The Hand. Chicken Recipes For Every Day And Every Mood")

1 kg podudzi z kurczaka, bez skóry i bez kości, pokrojonych na spore kawałki
350 g masła orzechowego (z kawałkami orzechów, jeśli lubicie)
800 ml bulionu z kurczaka
500 g dyni, obranej ze skóry i pokrojonej w średnią kostkę
2 duże czerwone papryki, pokrojone w paseczki
2 duże cebule, pokrojone w cienkie półplasterki
6-8 ząbków czosnku, zmiażdżonych
4 cm kawałek imbiru, starty
1 papryczka chilli, z pestkami, pokrojona w cienkie plasterki
1 puszka pomidorów
1 łyżeczka kurkumy
3 łyżeczki mielonej kolendry
3 łyżeczki mielonego kuminu
1/2 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki mielonego ziela angielskiego
2 liście laurowe
sól i pieprz
sok z cytryny/limonki (do smaku)
duża garść posiekanej kolendry (plus więcej kolendry i jeszcze jedna  pokrojona papryczka chilli do posypania tuż przed podaniem)

Wymarzony do tego gulaszu jest spory garnek z szerokim dnem. Zaczynamy od podsmażenia cebuli, na niewielkiej ilości oleju, do miękkości. Potem dodajemy czosnek i imbir, a po około dwóch minutach wszystkie przyprawy. Po chwili dodajemy kurczaka*, podsmażamy chwilę z przyprawami, a później dodajemy chilli, liście laurowe i pomidory. Gorący bulion mieszamy z masłem orzechowym i wlewamy do garnka. Dodajemy dynię i paprykę. Doprawiamy nieco solą i pieprzem. Doprowadzamy do wrzenia, a za raz potem na małym ogniu pod przykryciem gotujemy około 35 minut, albo dłużej, aż kurczak i warzywa będą miękkie. Od czasu do czasu mieszamy. Na koniec doprawiamy do smaku sokiem z cytryny i dodajemy posiekaną kolendrę. Jeśli w czasie gotowania gulasz będzie zbyt gęsty, dodajemy odrobinę wody/bulionu. I już. Osiem porcji.




*w oryginalnym przepisie zaczynamy od podsmażenia kurczaka na oleju na złoto, potem trzeba go wyjąć z patelni i dodać, kiedy w garnku wyląduje dynia, ale kuchnia po tym smażeniu pachnie i wygląda jak zaplecze KFC (chyba), więc omijam... 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...