-->

cover

wtorek, 11 września 2018

Jesteś piękne - mówię życiu... :)

Już nie lato, jeszcze nie jesień... Letnie ubrania pochowane, a na półce czeka już mój ukochany szalik - komin zrobiony przez Mamę. Wkrótce bardzo się przyda. Pora wreszcie uporządkować zdjęcia z wakacji. Będziemy się jeszcze raz nimi cieszyć, przeglądając zdjęcia i przypominając sobie o naszych przygodach. Lubię ten czas "pomiędzy", niemal tak bardzo, jak samą jesień. Wracam do płyt, których słuchałam na okrągło w liceum i na studiach, do poezji, której bardzo mi brakowało.  Turnau i Sojka. Szymborska, Pawlikowska-Jasnorzewska i Miłosz. I niesforny Gałczyński!
Będzie więcej książkowych wieczorów, a wkrótce wyprawa do ulubionego sklepu po świece i pewnie jeszcze tysiąc innych drobiazgów, które ucieszą oko i ocieplą wnętrze, zanim nadejdzie chłód.






Lista sezonowych przepisów do wypróbowania wciąż się powiększa, muszę też uzupełnić braki w moich ulubionych przyprawach korzennych, których będę szczodrze używać do Bożego Narodzenia :) Uwielbiam moją "przyprawową" szufladę. Trudno w niej cokolwiek jeszcze zmieścić, ale powszechnie wiadomo, nie ma jak dobre przyprawy! W szufladzie pojawił się też sos rybny (zostałam fanką!) i wino ryżowe, bo zakupiliśmy woka i było trochę azjatyckich eksperymentów, o których może kiedyś...
Tymczasem zanim rozpoczniemy czas comfort food, mam jeszcze dla Was przepis na sałatkę, która bardzo, bardzo nam smakowała. Rabbit food, jak to niektórzy nazywają, faktycznie, surowizna i zielenina, ale z gatunku pysznościowych wysoce... :)




Sałatka z kalafiorem, ciecierzycą i rzodkiewką  (na podstawie przepisu z książki N. Balla i C. Burns "Bar Tartine. Techniques & Recipes.")

1 średni kalafior, podzielony na różyczki (im mniejsze, tym ładniej!), surowe, lub obgotowane 2 minuty we wrzątku i opłukane zimną wodą
1 średni ogórek, przekrojony wzdłuż, miąższ wybrany łyżeczką, pokrojony w półplasterki
1 pęczek (100 g) dymki, tylko białe części pokrojone w plasterki
1 puszka ciecierzycy, odsączonej z wody
250 g rzodkiewek, pokrojonych w kostkę
250 g małych pieczarek, pokrojonych na ćwiartki lub połówki
1-2 zielone papryczki chilli, wypestkowane i pokrojone drobno
duża garść ziaren słonecznika

Sos:
1 szklanka jogurtu naturalnego
5 łyżek oliwy z oliwek
2 łyżki soku z cytryny
1 łyżka octu
1 łyżka płynnego miodu
2 zmiażdżone ząbki czosnku
pęczek posiekanego koperku
sól i pieprz do smaku

Zaczynamy od przygotowania sosu. Im dłużej posiedzi w lodówce, tym lepszy! A potem już w dużej misce mieszamy delikatnie wszystkie składniki sałatki i polewamy sosem jogurtowym. Solidna porcja, ciekawe połączenie smaków, przyjemnie było chrupać na długich spacerach :) Bardzo polecam, spróbujcie!




Allegro ma non troppo

Jesteś piękne - mówię życiu-
bujniej już nie można było,
bardziej żabio i słowiczo,
bardziej mrówczo i nasiennie.

[...] Zabiegam mu drogę z lewej,
zabiegam mu drogę z prawej,
i unoszę się w zachwycie,
i upadam od podziwu.

Jaki polny jest ten konik,
jaka leśna ta jagoda -
nigdy bym nie uwierzyła,
gdybym się nie urodziła!

Nie znajduję - mówię życiu -
z czym mogłabym cię porównać.
Nikt nie zrobi drugiej szyszki
Ani lepszej, ani gorszej.

Chwalę hojność, pomysłowość,
zamaszystość i dokładność,
i co jeszcze - i co dalej -
czarodziejstwo, czarnoksięstwo.

[...] Szarpię życie za brzeg listka:
przystanęło? dosłyszało?
Czy na chwilę, choć raz jeden,
dokąd idzie - zapomniało?


Wisława Szymborska





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...