-->

cover

środa, 11 października 2017

Weekend... hmmm, na horyzoncie :) A makaron zaraz!

Czasami wszystko jest szare. Niewyspane poranki z popijaną na szybko kawą i biegiem na autobus. Dzień się dłuży niemiłosiernie, czas rozwleka w nieskończoność, nawet zegary wydają się znużone monotonnymi ruchami wskazówek. Tik-tak, tik-tak. Biurowe godziny, stukot klawiatury i powrót do domu, gdy już właściwie ciemno...
Nie będę marudzić - środa to już przecież tylko o krok od weekendu... A weekendowe obrazy motywacyjne przedstawiają się następująco:








































W środku tygodnia czasami brakuje kulinarnej weny... Jeść trzeba, ale nie mam ochoty iść po pracy na zakupy, ani zamawiać awaryjnej chińszczyzny. Na szczęście, jak u przysłowiowego chomika, w kuchni zawsze się znajdzie coś na kolację pt. "nic nie ma w domu" :) Nawet wstyd taki banalny przepis publikować, ale to jeden z moich ulubionych, jest naprawdę pyszny. Krewni i znajomi królika też polubili :) Makaronowej foty brak. Wybaczcie, późnym wieczorem czasami trudno o artystyczne zapędy...


Prosty makaron z tuńczykiem i kaparami

250 g makaronu penne, ugotowanego al dente
oliwa z oliwek
1 czerwona cebula, posiekana
4-6 ząbków czosnku, pokrojonych w cienkie plasterki
1 papryczka chilli, pokrojona drobno (u mnie z pestkami, pozbądźcie się ich, jeśli ma być wersja łagodniejsza)
1 puszka pokrojonych pomidorów
1 puszka tuńczyka (z lekkiej zalewy)
garść czarnych oliwek
1 łyżka kaparów
kilka łyżek kremówki (opcjonalnie)
garść posiekanej natki pietruszki

Na niedużej ilości oliwy podsmażamy na małym ogniu cebulę, czosnek i chilli. Kiedy cebula będzie miękka, a całość zacznie ładnie pachnieć, dodajemy pomidory. Gotujemy na średnim ogniu, aż sos nieco się zredukuje, a potem dodajemy rozdrobnione kawałki tuńczyka, oliwki i kapary. Gotujemy dalej, na małym ogniu, żeby smaki się przegryzły i sos jeszcze trochę zredukował. Doprawiamy solą. Można dodać kilka łyżek kremówki. Po wymieszaniu sosu z makaronem posypujemy całość posiekaną pietruszką. Bardzo proste. Bardzo, bardzo dobre. W sam raz na kolację na trzech osób.

I jeszcze mam coś dla Was :) Wszystkich zabieganych i zapracowanych, czekających z utęsknieniem na weekendowe włóczykijstwo zapraszam TU :)












4 komentarze:

  1. Widoki piękne, foto makaronu się nie otwiera 😀 ale co tam ten makaron przy tych klimarach widokowych! Całuski

    OdpowiedzUsuń
  2. Można nacieszyć oczy i nakarmić ciało! I to jest to!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...